» Blog » O przynudzających aktorach...
24-09-2012 18:46

O przynudzających aktorach...

W działach: rpg, Fanboj i Życie, Wredni Ludzie | Odsłony: 38

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że to nie jest kolejny post z nudnego już cyklu Turlanie vs. Amatorski Teatr. To post wyłącznie o owym amatorskim teatrzyku oraz jednym ze związanych z nim problemów.


Zacznijmy od tego, że dość lubię odgrywanie postaci. Znaczy się: oczywiście w większym stopniu jestem turlaczem i powergammerem, niż aktorem, który szykuje sobie na sesje rolę, kostium i ćwiczy miny przed lustrem, jednakw Gry Fabularne można więc grać na różne sposoby. Z jednej strony można bawić się elementami taktycznymi postaci i planować skrupulatnie jej rozwój. Z drugiej: można też czerpać rozrywkę z odgrywania i na sesji robić różne, śmieszne rzeczy, które sprawiają, że scenariusz rozwija się w sposób nieprzewidywalny.


O tym, czy sytuacje społeczne powinny być rozstrzygane uznaniowo przez Mistrza Gry, czy też za pomocą rzutu kostką gadać mi się nie chce. Popełniłem o tym już kilka wpisów, od ich czasu zdania nie zmieniłem, więc nie ma sensu się powtarzać.


Chciałbym natomiast porozmawiać o pewnym, irytującym mnie typie odgrywacza. Jest nim


Aktor-Nudziarz:


Co robi taki gracz najlepiej scharakteryzować krótką scenką sytuacyjną. Wyobraźcie sobie, że jesteście na sesji. Wasze postacie siedzą w karczmie. Nudziarz gra postacią Barda.

- Nudziarz: A słyszeliście moją nową balladę? (Zaczyna recytować „Litwo, ojczyzno moja...” podmieniając Litwo na „Gondor” czy inne „Waterdeep”).

- Mistrz Gry: Podchodzi do was Tajemniczy Nieznajomy.

- Nudziarz (szybko przejmując inicjatywę): O jakże miło spotkać taką mroczną postać w tym przybytku ludzi bez kultury! Czy zwabiła cię tu moja poezja? Czy chciałbyś usłyszeć moją nową balladę? (zaczyna recytować „Dziady”).

- Mistrz Gry: (Jako Tajemniczy Nieznajomy): Szukam odważnych ludzi, którzy zajęliby się goblinami z Gór Mglistych.

- Nudziarz: Doskonale trafiłeś! Napisałem wspaniały wiersz o goblinach...

I tak w kółeczko...


Aktor-Nudziarz generalnie wchodzi w interakcje społeczne (często samemu je wywołując) lub też oddaje się „porywającym” monologom, które de facto NIC na sesję nie wnoszą, a jedynie zajmują czas, który pozostali uczestnicy rozgrywki mogliby spożytkować w lepszy sposób: czy to tłukąc Gobliny, czy też rozwikłując sprawę tajemniczego morderstwa lub inną korporacyjną intrygę.


Zwyczajnie gada do siebie, niezależnie czy go ktoś słucha, czy nie. Czyli zwyczajnie przynudza.


Największy problem z Nudziarzem polega na tym, że on nie robi tego złośliwie i prawdopodobnie poza sesją jest fajnym kolegą. Po prostu naczytał się – w gazetach, zinach, Internecie – że na sesji trzeba być aktorem. Faktycznie, odgrywanie postaci to kupa śmiechu i generalnie dobra zabawa, której warto spróbować. Problem w tym, że gracz tego rodzaju wie tyle o aktorstwie, co ja o budowaniu mostów. Czyli nic. Próbuje grać tą swoją postać, ale nie ma krztyny talentu, wyczucia sytuacji oraz pojęcia o tym, jak naprawdę zachowują się i co robią aktorzy.


Jak nie nudzić?


Po pierwsze i w zasadzie ostatnie należałoby nauczyć się odgrywać postać tak, żeby nie przeszkadzać innym uczestnikom rozrywki. W tym celu:


- obejrzyj jakiś film lub serial, najlepiej taki, który znasz i lubisz. Najlepiej taki z silnie zarysowanymi postaciami. Najlepiej żeby było to coś z akcją, śledztwem lub jakiś horror, bo to najczęstsze konwencje spotykane w RPG. Tylko tym razem nie skupiaj się na fabule, tylko obserwowaniu JAK aktor oddaje psychikę swojej postaci.


- zastanów się, jak ty i twoi kumple zachowujecie się w prawdziwym życiu, jak rozpoczynacie rozmowy z innymi osobami oraz czy znacie kogoś, kto – podchodząc do barmana w knajpie – zaczyna gadkę od „Szlachetny kmieciu, czy obrosło ci żyto?” zamiast „Dwa piwa i colę poproszę!”


- zastosuj do siebie Zasadę Strzelby Czechowa. Zasada ta brzmi „Nie należy umieszczać załadowanej strzelby na scenie, jeżeli nikt nie ma z niej wystrzelić.” Czechow pisząc o niej miał na myśli to, że rzeczy nieistotne z punktu widzenia fabuły sztuki (był dramatopisarzem) nie powinny pojawiać się na scenie, bo jedynie zabierają cenny czas. Zwróć uwagę na to, czy twoje odgrywanie jest istotne z punktu widzenia fabuły.


- staraj się odgrywać postać tak, żeby coś wnosić do historii. Pierwszym sposobem jest popychanie sesji do przodu, lub tworzenie nowych wątków. Trzymając się postaci Barda i scenki początkowej. Gdyby Gracz ze scenki przykładowej zamiast „Tajemniczy nieznajomy, czy chcesz wysłuchać mojego nowego poematu” poczekał do zakończenia negocjacji i powiedział „Tajemniczy Nieznajomy! Wyglądasz mi na człowieka bogatego i wpływowego! Czy nie mógłbyś wykorzystać swoich koligacji by załatwić mi wstęp na lokalne salony? Oto moja cena za udział w tym przedsięwzięciu?” było by całkiem Ok. Bard mógłby dostać się na owe salony, co drużynie dałoby okazję do zawarcia masy nowych znajomości. Mogłoby też dać Mistrzowi Gry pretekst do wymyślenia przygody w klimacie intrygi dworskiej.


- druga metoda polega na tworzeniu sytuacji konfliktowych lub zwyczajnie ciekawych i jest zwykle trudniejsza i nie polecam jej wszystkim oraz do wszystkich systemów. Generalnie tworzymy dla naszej postaci takie tło, które powoduje, że w niektórych sytuacjach działa ona wbrew drużynie, wpadając w niektóre, nawet oczywiste pułapki. Motywatorem mogą być takie cechy charakteru jak np. Zbytnia Pewność Siebie i Brawura, Arogancja, Nadmierna Litościwość, różne rodzaje Fobii czy Nietolerancji oraz wykorzystywanie ich w trakcie gry także w sytuacjach, gdy to nie przynosi drużynie korzyści. Przy czym należy zauważyć, że są systemy, w których uchodzi to bardziej na sucho i są takie, w których nie jest to na miejscu. Przykładowo: w AD&D, 3 i 4 edycji DeDeków, Patchfinderze, częściowo też w Warhammerze czy Earthdawnie położony został silny nacisk na współpracę postaci w obrębie drużyny i wzajemne uzupełnianie się ich. Obecność bohatera, który w ramach odgrywania rozbija zespół będzie w nich bardzo źle widziana. Systemy White Wolfa, AEG, Gasnące Słońca, Savage Worlds albo inna Ars Magica pozwalają na bardziej indywidualistyczne podejście do gry i rozwiązanie to lepiej się w nich sprawdza.


- Stwórz konstruktywne, wnoszące ciekawe wątki do fabuły sesji jej motywacje czy antypatie postaci. Przykładem mogą tu być: zemsta, niechęć do jakiegoś rodzaju postaci, silny kodeks moralny (np. ja nie kłamię, nie zabijam, staram się sytuacje konfliktowe rozwiązać gadką, a nie mieczem...). Preferencje (np. miecz jest silniejszy od magii, magia jest silniejsza od miecza, umysł jest silniejszy niż mięśnie, mediacja jest silniejsza od przemocy, złodziejski spryt jest lepszy od wszystkich), antypatie (nie lubię elfów, krasnoludów albo mniej oczywiste: rasistów, złodziei, kłamców, osób nadmiernie religijnych) czy zabawne powiedzonka (np. kiedyś miałem gracza, który grał postacią 20 centymetrowego, demonicznego impa mówiącego do wszystkich per „Mały” lub „Mała”).


- zamiast skupiać się na stereotypowym wyobrażeniu możesz spróbować zbudować postać na jego zaprzeczeniu. Na przykład: krasnolud, który nie pije, zwłaszcza piwa. Kapłan lub paladyn, który wyleciał ze świątyni i teraz wędruje po świecie, bo ugania się za spódniczkami, a poza tym jest nałogowym hazardzistą. Barbarzyńca, który udał się do cywilizacji, by zakosztować jej osiągnięć. Wojownik, który ma dość wojny i przemocy, a bardziej ceni mediacje...


- staraj się raczej grać ekstrawertykiem, czyli osobnikiem, który okazuje uczucia na zewnątrz, zamiast chować je w sobie. Oczywiście dobry aktor nie ma problemów z pokazaniem tego, co siedzi wewnątrz człowieka oraz jego psychiki. Problem w tym, że ty nie jesteś dobrym aktorem. Nie jesteś w ogóle aktorem. Jesteś gościem, który bawi się w elfy i krasnoludki. Postać ekstrawertyczna, dzięki temu, że wyrazista i bardziej rzucająca się w oczy jest łatwiejsza do oddania przez grę osoby o – nie bójmy się prawdy - zerowych umiejętnościach.


- i po ostatnie: zwróć uwagę, czy twoja postać nadaje się na bohatera filmu przygodowego, sensacyjnego lub horroru. Bo powiedzmy sobie szczerze: przygoda, sensacja i horror to dominujące gatunki gier RPG. Bohaterowie filmów obyczajowych, dramatów i melodramatów, biograficznych etc. raczej nie mają czego szukać na sesjach.

Komentarze


postapokaliptyk
   
Ocena:
0
nie ze wszystkimi radami się zgadzam, ale masz tu bardzo dużo racji :)
przykład z bardem bardzo trafny, również miałem takiego gracza i musieliśmy się go pozbyć - spamował i całkowicie zajmował "czas antenowy" sesji.
24-09-2012 19:12
Malaggar
   
Ocena:
+3
powergammerem
Jedno "m" za dużo. Chyba, że ma związek z promieniowaniem gamma.
24-09-2012 19:18
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+15
Powergammerom przyjdzie poczekać na notkę "Graj Hulkiem".
24-09-2012 19:27
Krzemień
   
Ocena:
+1
Ja jestem takim nudziarzem w 1/3, pozostałe 2/3 to powergamer i manczkin więc nie jestem aż tak uciążliwy ;p

A bard to moja ulubiona klasa, niestety w 3.x ssie pałkę.
24-09-2012 19:28
Krzemień
   
Ocena:
+1
Zigzak odszedł, gdzie jest Twój Bóg teraz?
24-09-2012 19:42
postapokaliptyk
   
Ocena:
+3
odnoszę wrażenie, że część osób potraktowała ten wpis na 100% serio,
dla mnie jest on pisany z przymrużeniem oka i zegarmistrz specjalnie przejaskrawia pewne rzeczy tak, by je zdecydowanie zaznaczyć

przecież nie napisał nigdzie, że odgrywanie jest złe, lecz wskazał, gdzie może prowadzić do patologii i że warto się czasem zastanowić, zamiast "na pałę lecieć Leśmianem" :)
24-09-2012 19:48
Malaggar
   
Ocena:
+5
A ja lubię aktorów na sesjach. ALe muszą trzymać poziom. Bo jak ktoś ma pomyślunek dziecka w zerówce i talent aktorski mroczka, to nawet jak się stara streszczać to mam wrażenie, że kradnie czas antenowy, który można by przeznaczyć chociażby na głupie żarty.

Swoją drogą przypomniały mi się sesje, które uratowane jako rozrywka były chyba tylko dzięki odrobinie aktorstwa ze strony graczy, bo MG posysał na całego w fabule, napięciu i całej reszcie.
24-09-2012 19:51
Wiron
   
Ocena:
+4
Kapitan Oczywistość powiada:
"Interakcje społeczne które nic nie wnoszą są w porządku jeśli bierze w nich udział cała drużyna"
24-09-2012 20:06
Malaggar
   
Ocena:
+6
Kapitan Oczywistość musi zrozumieć, że czasem drużyna się bawi oglądając scenki między jednym graczem a MG.
24-09-2012 20:07
zegarmistrz
   
Ocena:
0
Wpis ukrył Repek. Ja bym prosił o umiar, bo ludzie znikają.

Na prośbę moderacji usunąłem potencjalnie flamogenne komcie. Z tego samego powodu komentarze Tyld są czasowo wyłączone.

Jeśli ktoś się czuje urażony, albo pognębiony, to przepraszam z całego serca.
24-09-2012 20:53
Repek
   
Ocena:
0
[mod: prosiłem o usunięcie komentarza tyldy z wulgaryzmem. Reszta komentarzy nie budziła zastrzeżeń.

Możliwość komentowania tyld można wyłączyć odgórnie.]
24-09-2012 20:59
zegarmistrz
   
Ocena:
0
Wolałem chuchać na zimne. Pozatym mi Tyldy przeszkadzają w umiarkowanym stopniu.
24-09-2012 21:01
Repek
   
Ocena:
+1
O ile nie łamią regulaminu, nam również. :)
24-09-2012 21:04
Tyldodymomen
   
Ocena:
+2
Widzę że mój komentarz na temat został zdronowany. Wiemy już komu, odchodząc , przekazał pałeczkę nadwrażliwca.
24-09-2012 21:07
zegarmistrz
   
Ocena:
0
Pałeczka ładna jest. Z kości słoniowej.
24-09-2012 21:09
Eva
   
Ocena:
+2
Polecajka, bo zalinkuję graczowi, przyda mu się (grał bardem, DOKŁADNIE tak).
24-09-2012 21:55
Kamulec
   
Ocena:
+2
Poboczne uwagi mogą być, nie zgadzam się jednak z główną myślą notki. W grze fabularnej może istotną rolę pełnić pokonywanie wyzwań, czy odkrywanie fabuły i świata, ale odgrywanie jest ważną, integralną częścią gry, a nie dodatkiem, nie trzeba więc podporządkowywać go innym elementom rozgrywki.
24-09-2012 23:04
Sting
    Jak dla mnie...
Ocena:
0
...kolejny nieistniejący problem. Inaczej - zaczyna on istnieć, kiedy myślimy, że trzeba coś o nim napisać. ;]

Jeszcze inaczej - Zegarmistrzu masz strasznego pecha do grania z dziwnymi ludźmi (bo zakładam, że Twoje wpisy wynikają z Twoich obserwacji).

Natomiast sekcja "jak nie nudzić" to fajne przypomnienie paru ogólnych zasad. I za nią plus, chociaż nie zgadzam się, że bohaterowie dramatów czy filmów obyczajowych nie mają czego na sesjach szukać. To zależy w ogromnym stopniu od grupy. Również postaci introwertyczne można fajnie pociągnąć bez wielkiego aktorstwa - ot, czasami mogą powiedzieć innym graczom, co siedzi w ich głowach na zasadzie wglądu w psychikę bohatera. A to znów zależy od ustaleń dokonanych przed sesją.
26-09-2012 08:57
Ninetongues
   
Ocena:
+5
Nie "nieistniejący".

Każdy, komu zdarza się grać z totalnie obcymi, losowymi ludźmi, np. konwentowiczami, albo różnymi dzieciakami raczej spotkał się z taką opcją. Ja się spotkałem nie raz.

Dlatego wpis cenny, warto, żeby go Ci ludzie przeczytali (a zapewniam, że nie tylko ekipa fanbojów Polteru czyta polterowe blogi ;).
26-09-2012 13:45
Kamulec
   
Ocena:
0
@Ninetongues
"a zapewniam, że nie tylko ekipa fanbojów Polteru czyta polterowe blogi."
Mhm. Wielu* czyta Polterblogi w myśl zasady "znaj swego wroga".

*Ponoć między innymi Borejko, poza tym Borejko i jest jeszcze Borejko.
26-09-2012 21:26

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.